W dniu dzisiejszym padły następujące wyniki:
Kadetki KTS Siarka Tarnobrzeg : Hetman TT – 3:6
MKSTS Mielec : BETA Team – 5:4
Optymiści : MTS Grębów – 5:4
Petarda Tarnobrzeg : IKS 2 Jezioro Tarnobrzeg 1 – 8
Pierwszy mecz to spotkanie drużyn, które nie mają przed sobą tajemnic ze względu na wspólne treningi. W pierwszym pojedynku naprzeciw siebie stanęli liderzy obydwu zespołów czyli Julia Szczepanik i Paweł Sadecki. Po zaciętym meczu wygrał Paweł i Hetman TT objął prowadzenie 1:0. Kolejny punkt dorzucił Eryk Lewicki wygrywając z Weroniką Szczepanik oraz Michał Paszta pokonując nieznacznie Zuzię Panejko 3:2. Kadetki walczyły dzielnie i ostatecznie wygrały 3 pojedynki. W zespole Kadetek punktowały obydwie panie Szczepanik: Julia x 2 i Weronika x 1. Trzeba zauważyć, że zespół Kadetek mając szeroką kadrę nie kalkuluje i nie ustawia składu pod konkretnych przeciwników. Dziewczyny zmieniają się w każdej kolejce, nie patrząc kto będzie ich przeciwnikiem. Zespół zbiera doświadczenie mając okazję pograć na punkty ze starszymi koleżankami i kolegami. Brawa.
Drugi mecz to typowy przykład myślenia stereotypowego, bo przecież kto przed meczem nie pomyślał, że Beta jest skazana „na pożarcie”. A tu proszę… niespodzianka już w pierwszym pojedynku. Lider rankingu indywidualnego Jacek Szwedo przegrywa swój pierwszy pojedynek w lidze z Rafałem Sałamunią. Oj… musiało być nerwowo w obozie MKSTS. Bliska dołożenia drugiego punktu była Agata Staszczyk walcząc dzielnie z Kamilem Tarałą, ale tym razem się nie udało. Swoje pierwsze punkty Agata zdobyła dopiero w pojedynku z Józefem Tureckim wygrywając 3:2. Rafał Sałamunia dzisiaj był nie do zatrzymania i zasłużenie zdobył komplet punktów dla swojego zespołu. Olek Czachorowski w dwóch pojedynkach „urwał” 1 seta a Paweł Paniec, wchodząc jako rezerwowy również nie powiększył swojej zdobyczy punktowej. Niemniej jednak Beta napędziła sporego strachu doświadczonej drużynie z Mielca przegrywając ostatecznie 4:5 i pokazała, że grając w optymalnym składzie może jeszcze sprawić niejedną niespodziankę w lidze. Można też powiedzieć „Czopy rulez” 🙂
Trzeci mecz również zapowiadał się jako spotkanie w którym karty są już rozdane. Nic bardziej mylnego. MTS Grębów przystąpił do meczu bez Grzegorza Bełzaka i z chorym Andrzejem Jaskotem, Optymiści za to w najsilniejszym składzie, żądni rehabilitacji po zeszłotygodniowej porażce z IKS2. Dominik Szewc z MTS zrobił swoje, czyli wygrał wszystkie swoje pojedynki, ale nie miał dzisiaj dużego wsparcia w kolegach. Andrzej Jaskot wyraźnie osłabiony dorzucił tylko 1 punkt. Janusz Sar zakończył dzisiejszy mecz bez wygranej. Bardziej zespołowo i równo grali Optymiści. Mirek Adamus i Darek Rybacki wygrali po 2 mecze a Marian Sawa miał wkład w zwycięstwo drużyny wygrywając jeden pojedynek.
W ostatnim pojedynku wieczoru IKS 2 Jezioro Tarnobrzeg pewnie pokonał Petardę 8:1, choć Petarda również zanotowała swoje małe zwycięstwa. Już na samym początku Tadek Gospodarczyk urwał seta Sylwii Stali, co okazało się dobrym prognostykiem na kolejne mecze.W swoim drugim pojedynku Tadek znowu urwał seta, tym razem Grześkowi Saji, by ostatecznie zwieńczyć wieczór pierwszym zwycięstwem w lidze pokonując Piotrka Sokalskiego 3:0. W pozostałych meczach pewnie dla IKS 2 punktowali Sylwia Stala, Grzesiek Saja i Janusz Chamot. I tutaj znowu wracamy do naszego „Czopy rulez” bo okazuje się, że odkąd Sylwia zmieniła okładziny na czopy stała się bardzo groźna, a jej gra bardzo niewygodna dla przeciwników. Zobaczymy jak ostatecznie sprawdzi się się zmiana okładzin, ale jak na razie widząc Sylwię na 4 miejscu w rankingu indywidualnym można powiedzieć, że był to „strzał w dziesiątkę”.